Buka
BUKA… Kto czytał Muminki, ten już wie, że nie mamy do czynienia z lukrowaną słodyczą 😉 Natomiast w przeciwieństwie do książkowej Buki, naszego kocurka nie trzeba się bać (imię może być myląco damskie, ale i literacka Buka nie została zdefiniowana płciowo przez autorkę powieści). Nasz kotek, jak jego imienniczka, jest okrągły i – jak na swój wiek, a ma około 7 miesięcy – całkiem spory. Kotek uwielbia towarzystwo swoich kolegów i koleżanek i będzie świetnym kandydatem na drugiego kota w rodzinie. W stosunku do człowieka jest ewidentnie na etapie „w pół drogi” – chcę, ale się boję. Nie zdarza mu się podejść samemu, a wszelkie pieszczoty zaczynają się od miny na tygrysa bengalskiego i syczenia z prezentacją (bardzo ładnego zresztą) uzębienia. Ten pokaz niczemu jednak nie służy i trzeba go puścić mimo ucha i oka. Buka tak naprawdę uwielbia pieszczoty i potrafi się wyginać jak przysłowiowa panna Regina, byle tylko nie zostawić niewygłaskanego centymetra kota. Buka – powracając do Muminków – jest stworzeniem, którego nikt dotąd nie kochał i czeka na to, by ogrzać się w cieple domowego ogniska.